środa, 2 stycznia 2013

Rozdział 1

*Alex*
Obudziłam się o pierwszej nad ranem. Byłam bardzo podekscytowana dzisiejszym koncertem, zbierałam kasę od połowy roku. Wyszłam z łóżka i postanowiłam przygotować sobie jakieś ciuchy. Po namyśle zdecydowałam się na  czarne rurki, biały luźny t-shirt oraz biało czarne skejty. Po tym położyłam się do łóżka, włożyłam słuchawki do uszu i powoli zasypiałam słuchając piosenki Little Things.
- Aleeeeeeeex! Ruszaj się!- poczułam jak ktoś szarpie mnie za ramię.- Alex no! Jest jedenasta godzina, a ty cały czas w łóżku! Rusz dupę no!
Otworzyłam oczy i oparłam się na łokciach. Spojrzałam na Emily i powiedziałam:
- Czego się tak śmiejesz, lepiej śniadanie zrób.
- Ja już zjadłam, zrobiłam ci tosty z serem. Lepiej wyłaź, bo się jeszcze spóźnisz na ich koncert. Musimy tam jeszcze dojechać, także rusz swój szanowny tyłek i leć do łazienki.- zaśmiała się Emily.
- Okej, okej już wstaje.
Wywlokłam się z łóżka i udałam się do naszej wspólnej łazienki. wzięłam szybki prysznic, włosy spięłam w wysoki kucyk, założyłam jakieś stare dresy i przechodzoną koszulkę, umalowałam się i udałam się do kuchni. Zabrałam moje tosty i dosiadłam się do mojej przyjaciółki w salonie. Zaczęłam zajadać śniadanie.
- Czyli dzisiaj koncert One Direction. Muszę iść z tobą, wiesz, że za nimi nie szaleję.
- Musisz, jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Traktuję cię jak siostrę. Musisz.- odpowiedziałam między kęsami.
- Okej, dobrze. Pojadę, ale nie będę się ubierać jak ich fanka. Założę pewnie koszulkę The Rolling Stones.
Emily nie przepada za popem, ani za różnymi zespołami tego typu. Nigdy nie założyłaby wysokich butów. Cała ona.
- Okej, znam cię, wiem że byś tak zrobiła.- zaśmiałam się
- To dobrze.- uśmiechnęła się, po czym mnie przytuliłam.- Ja idę się przyszykować, ty też lepiej idź.
- Jasne już idę.- dodałam i razem udałyśmy się do naszych pokoi. Po pewnym czasie byłam już umalowana, przebrana i uczesana. Sprawdziłam godzinę- 15.30. O osiemnastej miał zacząć się koncert, po którym miało odbyć się podpisywanie autografów. Poszłam wołać Emily. Zapukałam do jej drzwi. Po krótkim ''proszę'' weszłam.
- Em, jest wpół do czwartej, powinnyśmy się już zbierać. Chodź.
- Okej już idę.- poprawiła jeszcze raz włosy i razem udałyśmy się ubierać płaszcze. Jak na jesień było nawet ciepło. Zabrałam kluczyki do samochodu, Emily zamknęła dom i wspólnie udałyśmy się do pojazdu. Po drodze wstąpiłyśmy do Nando's. Zjadłyśmy coś, po czym udałyśmy się na shakea. Była już godzina 17.30, więc powoli jechałyśmy do miejsca koncertu. Znalazłyśmy się tam po dziecięciu minutach. Teraz tylko wejść. Bilety kupiłam już w przedsprzedaży na pierwszy rząd. Miejsca tuż przy scenie- marzenie każdej Directionerki.
- Dziękuję- powiedziałam na tyle głośno, aby Emi mnie usłyszała.
- Za co?- spytała.
- Za to, że tu ze mną jesteś.- przekrzykiwałyśmy piszczące Directionerki.

*Emily*
Nie byłam zbyt chętna, na koncert One Direction, ale Alex jest jak siostra, a czego się nie robi dla swojej ukochanej siostry? Dochodziła szósta. Zastanawiałam się właśnie kiedy chłopaki zaczną śpiewać, ale moje namysły przerwał straszny głośny pisk wielu, wielu nastolatek. Spojrzałam na scenę, gdzie jeden po drugim pojawiał się któryś z chłopaków. Szturchnęłam Alex w ramię. Chyba tylko my nie wrzeszczałyśmy jak opętane. Zatkałam uszy, co za wiele nie pomogło. Głowa zaczęła mnie napieprzać od tych wrzasków.

*Alex*
Byłam wniebowzięta. Pomimo tych wszystkich pisków, było zajebiście. Tylko ja i Em nie wrzeszczałyśmy chyba.
- Em, jak ci się podoba początek?- wydarłam się
Ona tylko pokazała kciuk w górę, więc stwierdziłam, że zapowiada się cudowny wieczór. Razem z Emily słuchałyśmy jak chłopaki śpiewają. Marzyłam o takim koncercie.
Jakieś półtorej godziny później chłopcy zaśpiewali ostatnie piosenki u udali się na podpisywanie autografów. Z Emily udałyśmy się tam.
- Ej, zgadnij co zauważyłam?- zapytała Emily.
Popatrzyłam na nią z miną wtf i oczekiwałam wyjaśnień.
- No nie mów, że nie wiesz?- spytała- Ty na serio?
- No o co ci biega?
- No o to, że ten w loczkach, chyba Harry cały czas się na ciebie gapił.- powiedziała w końcu.
- Jaja sobie chyba robisz. Po co akurat na mnie?- zapytałam
- Wiesz, jesteś ładna, nawet bardzo. Może mu się spodobałaś?- odrzekła Emily.
- Haha, dobra koniec tematu. Daj spokój. Musi się przecież gdzieś lampić.- zakończyłam na temat Harrego, na co Emily tylko zareagowała śmiechem.
Dochodziłyśmy właśnie do kolejki po autografy, i chyba z czterdzieści dziewczyn było przed nami. Grzecznie ustawiłyśmy się i powoli szłyśmy w stronę chłopców. Byłam już naprzeciwko Zayna i właśnie podpisał mi ich zdjęcie, przesunęłam się do Liama, który zrobił tak samo jak mulat. Podeszłam do Harrego na co ten podpisał mi zdjęcie spojrzał się na mnie i zawołał jednego z ochroniarzy. Ochroniarz podszedł do mnie złapał mnie za rękę i pociągnął za barierki do chłopaków. W tłumie zgubiłam Emily. Rozglądałam się by ją odnaleźć.
- Poczekaj tutaj, aż skończą podpisywanie.-odrzekł jeden z ochroniarzy z grubym męskim głosem.
Stałam za ich wielkim plakatem przerażona. Wszędzie ochroniarze. Podszedł do mnie kolejny zawiesił na mojej ręce przepustkę za kulisy. Pośpiesznie wyciągnęłam telefon i zaczęłam szukać numeru mojej przyjaciółki. Zadzwoniłam pierwszy raz- poczta, zadzwoniłam drugi, trzeci raz i też poczta. Przeklnęłam pod nosem. Podbiegłam do jednego z ochroniarzy i powiedziałam.
- Przepraszam, ale jeden z ochroniarzy przyprowadził mnie tutaj, a ja czekałam na podpisy razem z moją przyjaciółką. Nie wiem gdzie ona jest, ponieważ ochroniarz przyprowadził tylko mnie.-spojrzał na mnie kątem oka.
- Masz jakieś zdjęcie swojej przyjaciółki?- zapytał ochroniarz.
- Tak, już pokazuję.
Wyciągnęłam pośpiesznie telefon, w którym miałam nasze wspólne zdjęcie. Pokazałam ochroniarzowi, ten zabrał mój telefon i poszedł szukać dziewczyny.
- Jakby dzwoniła to mogę odebrać?- zapytał
- Tak, jasne.- dodałam, po czym znowu siedziałam samotnie.
Powoli było coraz ciszej. O wiele mniej pisków i szeptów. Nagle usłyszałam z mikrofonu
- Dziękujemy wszystkim za przybycie i żegnamy.- to był Harry.
Następnie zobaczyłam jak każdy z chłopaków wychodzi zza barierek. Podeszli do mnie. Wstałam.
- Cześć- powiedziałam
- Cześć.- odpowiedział Harry

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć, sorry na serio, że przez tak długi czas nic nie dodawałam, ale mam grypę i muszę dosłownie pytać się czy mogę do łazienki wyjść xD Nie wspominając już o wyjściu z łóżka. Mam nadzieję, że się podoba ;P Podajcie swoje twittery to będę was informować o nowych rozdziałach^^ Komentujcie *.*

1 komentarz: